Newsletter

BCG: Samochody elektryczne w ciągu 5 lat będą tańsze w użytkowaniu niż auta spalinowe

19.09.2017, 14:09aktualizacja: 19.09.2017, 14:09

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

Najbliższe 5 lat będzie czasem skokowych zmian na rynku samochodów elektrycznych i kluczowym momentem, aby zająć na nim znaczącą pozycję. Na początku lat 20-tych samochody elektryczne staną się tańsze w użytkowaniu niż auta spalinowe. Szansą Polski jest to, że już dzisiaj wytwarzamy 40 proc. komponentów potrzebnych do produkcji e-samochodów.

BCG, międzynarodowa firma doradztwa strategicznego, przewiduje, że rynek aut elektrycznych czekają trzy główne fazy rozwoju: do 2020 r. dominującą pozycję utrzymają samochody spalinowe, następnie zaostrzenie norm emisji CO2 spowoduje wzrost znaczenia samochodów elektrycznych, a od 2022 r. silniki elektryczne staną się na tyle konkurencyjne w użytkowaniu, że nawet bez subsydiowania zaczną być preferowane przez nabywców.

„Branża motoryzacyjna po raz pierwszy pokazała jak poważnie traktuje samochody elektrycznej” - mówi Thomas Dauner, szef europejskiej praktyki automotive The Boston Consulting Group, komentując targi samochodowe we Frankfurcie. O tym, że europejska branża motoryzacyjna z pełną powagą szykuje się na nadchodzącą epokę samochodów elektrycznych, świadczą zapowiedzi największych koncernów - Volkswagen deklaruje, że do 2025 r. wypuści 30 modeli elektrycznych, a BMW chce, żeby elektryki odpowiadały za 25 proc. realizowanych wyników sprzedaży.

Zdaniem ekspertów BCG w 2025 r. 24 proc. nowo sprzedawanych samochodów będzie mieć napęd alternatywny, głównie hybrydowy. Europa będzie w awangardzie zmian i w 2030 r. już co drugi samochód sprzedawany na naszym kontynencie będzie miał napęd alternatywny, z czego 20 proc. będą stanowiły „czyste elektryki”.

„Samochody z napędem elektrycznym to szansa dla nowych graczy, w tym potencjalnie dla firm z Polski” - mówi Jacek Libucha, partner w BCG, który kieruje zespołem ds. samochodów elektrycznych. Wskazuje, że zachodnie koncerny tracą dominującą pozycję, zbudowaną na know-how w obszarze silników spalinowych. „W świecie samochodów elektrycznych liczą się przede wszystkim koncerny azjatyckie, wyspecjalizowane w produkcji baterii i mające dostęp do ogromnych rynków zbytu, takich jak chociażby Chiny”.

Czy Polska ma szansę zdobyć znaczącą pozycję w segmencie samochodów elektrycznych? Nie ma wątpliwości, że polscy użytkownicy w latach 20-tych będą kupować „elektryki”, gdy tylko ich koszt użytkowania TCO (Total Cost of Ownership) zbliży się do aut spalinowych. Jak zwykle w Polsce, prekursorem będą nabywcy flotowi, którzy kupują 60-70 proc. nowych samochodów. „Nie oczekujmy, że motorem napędzającym rynek aut elektrycznych będą indywidualni konsumenci, bo Polacy bardzo ostrożnie podchodzą do kupowania nowych samochodów” - mówi Jacek Libucha.

Jego zdaniem stworzenie polskiego samochodu elektrycznego jest możliwe, choć wymaga niezwykle pragmatycznego podejścia, szybkich decyzji i zaawansowanego zarządzania projektowego. Przypadek Tesli pokazuje, że najbardziej nowatorskie samochody to „składaki”, w których finalny koncern kompiluje części pochodzące od kilkudziesięciu producentów. Tesla w pierwszym modelu samodzielnie wytwarzała 2 komponenty z około 50 podzespołów - napęd i część karoserii.

„Biorąc pod uwagę skalę działalności polskich firm, które produkują na potrzeby zagranicznych koncernów motoryzacyjnych, już teraz mamy w Polsce ok. 40 proc. komponentów potrzebnych do stworzenia auta elektrycznego. Kiedy LG uruchomi u nas produkcję baterii, ten wskaźnik skoczy do 80 proc.” - mówi Jacek Libucha. Wskazuje, że warunkiem niezbędnym dla zbudowania polskiego samochodu elektrycznego będzie umiejętność szybkiego zbudowania sieci partnerów biznesowych, zarządzanie współpracą z tymi partnerami i dostawcami oraz przyjęcie rygorystycznego podejścia projektowego we wdrożeniu.

Pobierz materiał i Publikuj za darmo

bezpośredni link do materiału
Data publikacji 19.09.2017, 14:09
Źródło informacji BCG
Zastrzeżenie Za materiał opublikowany w serwisie PAP MediaRoom odpowiedzialność ponosi – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe – jego nadawca, wskazany każdorazowo jako „źródło informacji”. Informacje podpisane źródłem „PAP MediaRoom” są opracowywane przez dziennikarzy PAP we współpracy z firmami lub instytucjami – w ramach umów na obsługę medialną. Wszystkie materiały opublikowane w serwisie PAP MediaRoom mogą być bezpłatnie wykorzystywane przez media.

Newsletter

Newsletter portalu PAP MediaRoom to przesyłane do odbiorców raz dziennie zestawienie informacji prasowych, komunikatów instytucji oraz artykułów dziennikarskich, które zostały opublikowane na portalu danego dnia.

ZAPISZ SIĘ